Przejdź do głównej zawartości

Test chińskiej wagi do 50 zł!

Był młynek z chin (a dokładniej, produkowany w chinach), czas na WAGĘ z chin.

Dzisiaj opiszę pokrótce swoje wrażenia z użytkowania jednej z bardziej znanych wag chińskich, z udźwigiem maksymalnym do wyboru pomiędzy 3 lub 5 kg (ja użytkuję tą z udźwigiem 5 kg), z czułością ważenia 0,1g i do wyboru w różnej wersji kolorystycznej.

Zaczynając swoją przygodę kawową, myślałem nad różnymi sprzętami, które ważą. 
Docelowym wyborem miał być produkt, tak zwany entry level od pewnej znanej firmy, produkującej różne sprzęty kawowe, która na tamten moment wyniosłaby mnie 200+zł.
Oczywiście, nie śpieszyłem się z tym zakupem i całe szczęście ktoś mi wybił ten pomysł z głowy i zaproponował wagę jubilerską. To był bardzo dobry pomysł, bo robiła dokładnie to, co chciałem - warzyła i dobrze jej to wychodziło.
Jednak po kilkudziesięciu kawach w domu z timerem w telefonie, coś we mnie pękło i pomyślałem, że dobrze byłoby mieć taką, jak w kawiarni, która ten mechanizm ma wbudowany.
I cóż... Wtedy właśnie wybór padł na sprzęt, który opiszę dzisiaj. Pst... Jeśli ktoś nie chce czytać całego tekstu i wolałby się dowiedzieć w jednym zdaniu co sądzę o recenzowanym sprzęcie, takowe jedno zdanie znajdziecie w ostatnim punkcie o jakości działaniu.
Ale po co komu waga?
Co ma robić waga dla baristów każdy wie. Ma warzyć i liczyć.
Nie jest to jakiś skomplikowany mechanizm, wystarczy, że będzie to robiła dobrze.
Tymczasem nie wiadomo czemu, na rynku możemy znaleźć sprzęty, które ważą, ale kosztują tyle co niskopółkowy smartfon, smartfon który funkcji ma kilkadziesiąt razy więcej niż takie właśnie wagi. Wystarczy zapakować w ładne pudełko, ubrać całą na biało, lub całą na czarno i gotowe, 300+ zł wyceny. Dodatkowo dorzucimy do takiej wagi stoper i nazwiemy ją „dla baristów” i już, kolejne 300 zł w górę. A jakby dołożyć do tego fabryczną aplikację, to w ogóle cudo, wręcz wszystko potrzebne, kawa parzy się sama.
Według mnie nie tędy droga i właśnie dlatego na testy wchodzi waga, która nie grzeszy wyglądem, ale nadrabia ceną a zarazem ograniczona do najważniejszych rzeczy funkcjonalność wzbudza zachwyty.
Waga z Ali, która według opisu z tyłu nazywa się „MS-K07, ale na niektórych stoiskach nosi nazwę:
„Drip waga do kawy z zegarem przenośna elektroniczna cyfrowa…”
No cóż… Czasem pierwsze wrażenie potrafi zmylić. Ale co zrobić, lepiej powiedzieć sprawdzam i nie oceniać po nazwie a po tym jak działa.
Może najpierw zacznę od wyglądu, aby nie słodzić od początku.
Wygląd:
Waga zdecydowanie do najpiękniejszych nie należy, wygląda jak wygląda (zdjęcia zobaczyć możecie poniżej), jest do wyboru w różnych kolorach, które nie zmieniają za dużo w jej prezencji.
Zdecydowanie można znaleźć na rynku produkty, które lepiej wyglądają. Jednak o ile nie jest najpiękniejsza, nie jest też najbrzydsza, wygląda po prostu ok, nie budzi zachwytu ani nie budzi obrzydzenia i to jest dobry omen.
Mój model jest cały czarny z nakładką chroniącą przed ciepłem i zabrudzeniami w tym samym kolorze *dodawana fabrycznie*. Wyświetlacz podświetla się na zielono, jest jasny i to w niczym nie przeszkadza a na pewno nie wpływa za bardzo na ogólną jej prezentację.
Cena:
40-60 zł, bardzo dobrze wyceniony sprzęt oceniając cena-jakość-możliwości.
Czas działania i tryby:
Waga napędzana jest bateriami 2x AAA (paluszki), od 1,5 roku tymi samymi i tylko czasami, ostatnio pokazuję, że potrzebują wymiany. Używana była bardzo często +/- 30 min dziennie stopera i ważenia.
Możliwość wyboru jednostek miary jakie znajdziemy, to: g, g/ml, ml, oz, lb i to tyle
Czas pokazuje w minutach i sekundach.

Jakość działania:
Co tu dużo mówić i pisać. Waga jest szybka, działa sprawnie, ma udźwig pozwalający spokojnie zaparzyć bardzo dużego chemexa razy 3 i to wszystko naraz. Tak przy okazji znajdzie szerokie zastosowanie w kuchni, podczas gotowania. Po każdej minucie uruchomionego stopera waga informuje nas piknięciem, jest to jak najbardziej na plus. Przykładowo jeśli zapomnimy ją wyłączyć po zrobionej kawie, sama się o to przypomni swoimi dźwiękami ze stopera. Na przestrzeni około 2 letniego jej użytkowania, nie miałem z nią żadnego problemu ani dziwnej sytuacji. Zawsze ważyła szybko, dobrze i tak jak chciałem. W świetle również radzi sobie nienajgorzej. Jej niewątpliwą zaletą jest również jej uniwersalność, nadaje się i do kawy i do kuchni i do wszelkich innych zastosowań gdzie jest potrzebna waga. No, może prócz ważenia siebie, ale to raczej oczywiste… I szczerze? Nie ma sensu się za bardzo nad tym sprzętem rozwodzić, ale uznałem, że warto byłoby wyrazić swoje zdanie, w ten sposób naprowadzając nowe osoby w świecie kawowym, że nie muszą przeznaczać całej swojej wypłaty po to aby dobrze móc parzyć kawę, mogą to zrobić znacznie taniej i lepiej.
Tak naprawdę całą recenzję na temat tej wagi można byłoby zawrzeć w jednym zdaniu, a brzmiałoby ono tak:
Waga ta jest świetnym sprzętem pod wieloma względami i polecam ją każdemu, kto potrzebuje u siebie sprzętu dobrego i taniego, takiego, który jest prawie idealny.
Podsumowanie:
Moim subiektywnym zdaniem, ta waga jest najlepszym wyborem dla domowych baristów, dzięki swojej cenie, temu jak działa, ile jest w stanie unieść jest też znacznie lepsza od wagi jubilerskiej podobnej cenowo(bo szybciej waży + ma stoper). A nawet jest szybsza i wytrzymalsza od konkurencyjnych produktów, niektórych znanych firm, które swoje wagi wyceniają na 100-300 zł, w dodatku na pierwszy rzut oka dorównuje jakością działania sprzętom za 300+zł (chociaż w taki sposób rzucając spojrzeniem, można też stwierdzić, że może być od nich nieco wolniejsza) jednak te i inne kwestie musiałbym już sprawdzić w praktycznym porównaniu i zostawię je sobie na później.
Oczywiście, mogą pojawić się głosy, że nie warto kupować z chin, ponieważ nie wspieramy w ten sposób producentów, którzy mają wpływ na rozkwit sceny kawowej i możliwe, że przyczyniamy się do pracy, która nie jest dobrze wynagradzana, wręcz niewolnicza itd…
Tej kwestii nie biorę pod uwagę, ponieważ nie takie dylematy ma poruszać ten tekst.
Ale tak czy siak subiektywnie: od produktów z chin nie uciekniemy i renomowane marki również w większości właśnie tam swój sprzęt produkują i wyceniają go na tyle, na ile pozwala ich marketingowa siła przebicia. Nie widzę też sensu wydawać więcej na sprzęt moim zdaniem gorszy, łatwiejszy do popsucia. a dodatkowo uważam, że lepiej wydać mniej na sprzęty poboczne, a dzięki temu więcej na młynek i dobrą kawę, w ten sposób przy okazji wspieramy to co najważniejsze. Czyli kawowych producentów. Bez nich i dobrej kawy, produkowanej dzięki nim, żaden z tych sprzętów nie miałby większego sensu.
Wracając do wagi: Zdecydowanie polecam jej zakup.
Moja ocena:
Cena: 10/10
Jakość wykonania 8/10
Wygląd: 7/10
Szybkość działania: 8/10
Udźwig: 10/10
Czas działania na bateriach 10/10
Ogólna ocena: z czystym sumieniem: 8,5/10
W ramach uproszczenia mógłbym pokusić się nawet o przyznanie jej punktów 9/10.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Comandante C40 MK3 vs 1zpresso Q2

Comandante C40 MK3 vs 1zpresso Q2  -  Niemiecka produkcja, kochana i uwielbiana przez dużą część świata kawowego i chińska produkcja z firmy z tajwanu, przez niektórych nazywana chińską alternatywą i pogromcą komendanta.  Zanim jednak popełnię całe porównanie muszę poinformować, że test nie był wykonany w sposób, który wyłoniłby stuprocentowego zwycięzcę. Miał on raczej skłonić do refleksji i pomóc w wyborze tym, którzy się zastanawiają. Test, bardziej niż surownym sędzią, jest subiektywną opinią moją i kilku osób, które razem ze mną miały możliwość spróbowania kaw z obu młynków.  Comandante: Cena:   Młynek, którego cena mieści się w przedziale 800-1100 zł. Używane wcale nie są wiele tańsze i raczej oscylują w dolnej granicy ceny.  Można powiedzieć, że Comandante jest mokrym snem niektórych baristów.  Prawdziwa legenda i cóż... coś w tym jest. 39mm żarna, stworzone w specjalnym procesie ich utwardzania, o czym więcej możecie przeczytać na stronie produ...

Comandante CK40 MK3 - Recenzja legendy wśród młynków za 1000zł

 Comandante - Ręczny młynek za 1000 zł Na rynku mamy bardzo dużo różnych młynków o szerokim zastosowaniu, te do pieprzu, te do soli i wiele innych. Dzisiaj na tapet jednak wezmę jeden z młynków, ale do kawy. I to nie byle jaki z młynków, a prawdziwego pogromce i prawdziwą legendę w kawowym świecie. Znany z podbojów wielu serc na całym świecie zbudował wokół siebie boską otoczkę, czego efektem jest to, że przez niektórych dosłownie jest wielbiony. Jak tak naprawdę jest i czy słynny Comandante C40 MK3 faktycznie jest tak dobry jak o nim mówią? PRZEKONAJMY SIĘ! Zacznijmy od tego, że Comandante miał różne swoje wersje na przestrzeni lat, kilka lat temu zaczął bojować na kawowym rynku, w momencie kiedy konkurencja była dość uboga, każdą swoją wersją c40 podbijał serca i filiżanki kawowych wariatów. Od dobrych kilku lat jest na rynku w wersji MK3, o którym można powiedzieć wiele dobrego i znaleźć też tak samo wiele w całym internecie ale i nie tylko.  Jednak jak to tak naprawdę z ni...

Recenzja 1zpresso JX

RECENZJA 1ZPRESSO JX  Tak jak wspominałem na swoich mediach społecznościowych: " FB " i " IG " jakiś czas temu przyszedł do mnie kolejny młynek od tajwańskiej firmy 1zpresso, młynek produkcji chińskiej. Jest to kolejny młynek z tej samej "stajni" co 1zpresso Q2, który zrecenzowałem a właściwie porównałem z Comandante również na blogu o tu .  Kiedy mówimy o jakości zaparzanej kawy, jednym z ważniejszych czynników decydujących o jej smaku jest jakość zmielenia ziaren. Ponieważ już w bajkach, plotkach i artykułach mówi się i mogliśmy przeczytać, że równy przemiał jest bardzo ważnym czynnikiem. Aby otrzymać takowy przemiał potrzebujemy dobrego młynka, aby mieć dobry młynek musimy trochę na niego przeznaczyć. Właśnie tutaj pojawia się zasadnicze pytanie --- ILE?  Patrząc przez pryzmat ostatnio recenzowanego przeze mnie młynka od 1zpresso mógłbym powiedzieć, że jest to firma, która dobrze wycenia cenowo swój sprzęt, ponieważ był to młynek tani i bardzo dobry, cz...